Sześć ognisk ptasiej grypy wykryto na terenie Małopolski w tym roku. Wszystkie ogniska choroby wykryto wśród dzikiego ptactwa: mew i rybitw. Tysiące martwych ptaków z obu gatunków znaleziono w różnych rejonach województwa. Eksperci zapewniają, że nie ma się czego obawiać. Ostrożność muszą zachować natomiast hodowcy drobiu.
Ptasia grypa obecna w Małopolsce
W Krakowie po raz pierwszy od 6 lat wykryto ognisko ptasiej grypy. To kolejne ognisko wirusa w Małopolsce, jednak wszystkie odnotowane przypadki dotyczą mew i rybitw. W powiecie tarnowskim w jednym miejscu znaleziono aż 5000 martwych ptaków. Duże ognisko choroby (1000 martwych mew) odnotowano również w Brzegach.
Wirus ptasiej grypy jest bardzo zjadliwy dla ptaków, ale niegroźny dla ludzi. Wystarczy dbać o higienę i spożywać mięso poddane odpowiedniej obróbce termicznej, zabijającej wirusa. Na baczności muszą mieć się hodowcy drobiu. Odpowiednie zabezpieczanie ptaków hodowlanych, by nie miały kontaktu z dzikimi ptakami, to podstawa. Wirus ptasiej grypy może zniszczyć całe hodowle drobiu, dlatego tak ważne jest, by zapobiegać występowaniu ognisk choroby.