Glinik znowu na czele ligi po zwycięstwie nad LKS Jawiszowice na stadionie OSiR

W meczu piłki nożnej rozgrywanym na stadionie OSiR w Gorlicach, drużyna Glinik triumfowała nad LKS Jawiszowice, ekipą piątą w ligowej tabeli. Glinik nie tylko utrzymał swoją nieprzerwaną serię zwycięstw, ale również nie zezwolił drużynie przeciwnej strzelić ani jednej bramki. Wśród obecnych na meczu był prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski.

Wiele osób miało wątpliwości co do możliwości Glinika zachowania swej imponującej passy zwycięstw przed niedzielnym spotkaniem z LKS Jawiszowice, piątym zespołem w klasyfikacji ligi. Od początku pojedynku zauważalna była przewaga Glinika, chociaż rywalizacja była ostra i każda strona starała się wykorzystać każdą okazję do zbliżenia się do bramki przeciwnika.

Chociaż pierwsi gola mogli zdobyć podopieczni trenerów z Gorlic, nie udało im się skutecznie go skończyć. Niemniej jednak, pierwsza udana akcja nadeszła od gospodarzy. Damian Śliwa, który ostatnio wykazał się niezwykłą skutecznością, pokonał bramkarza z Jawiszowic w 38. minucie. Koniec pierwszej połowy był pełen napięcia, zwłaszcza po stronie drużyny gości, która desperacko próbowała strzelić pierwszą bramkę. Wszystko na próżno – na przerwę zawodnicy schodzili do szatni przy stanie 1:0 dla Glinika.

Druga połowa meczu nie przyniosła wielkich zmian w przebiegu gry. Glinik nadal miał przewagę, którą potwierdził podnosząc wynik do 2:0 dzięki golowi Szymona Stasika w 54. minucie. Dwubramkowe prowadzenie wyraźnie zrelaksowało gorliczan i mobilizowało rywali, którzy od około 70. minuty zdobyli przewagę na boisku.

Mimo to, Glinik miał jeszcze jedną szansę. W ostatniej dekadzie spotkania zawodnicy GKS-u przypuścili szybką kontrę kończącą trzecią bramką rywala. Niestety dla strzelca sędzia ogłosił spalonego i gol nie został uznany. Końcówka meczu to głównie walka w środkowej części boiska, która nie zaowocowała już kolejnymi bramkami.

Warto dodać, że prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski, osobiście obserwował starcie z trybun stadionu OSiR w Gorlicach.