Kolejny atak zimy w Małopolsce skutkował ogromnymi awariami infrastruktury energetycznej w regionie. Niektórzy mieszkańcy województwa musieli radzić sobie bez prądu nawet cały weekend. W najgorszej sytuacji są osoby mieszkające na wsiach, gdzie służby energetyczne dojeżdżają z opóźnieniem. Główną przyczyną awarii prądu były powalone drzewa.
Awaria goniła awarię
Mieszkańcy Małopolski, a zwłaszcza powiatów: tarnowskiego, krakowskiego, wielickiego, brzeskiego i dąbrowskiego, mają za sobą ciężki weekend. Niektórzy spędzili ten czas bez dostępu do energii elektrycznej. Atak zimy spowodował mnóstwo uszkodzeń w infrastrukturze energetycznej województwa, powalając drzewa i zrywając linie. Zarówno straż pożarna, jak i służby energetyczne pracowały nieustannie, na bieżąco usuwając awarie. Niestety, nie wszystkie zniszczenia udało się naprawić w ciągu kilku godzin. Niektóre miejscowości pozostały odcięte od świata przez cały weekend, gdyż powalone drzewa utrudniały dojazd. W najtrudniejszym momencie weekendu brak dostępu do prądu dotyczył ponad 90 tys. osób. Zima po raz kolejny sparaliżowała miasta i wsie w Małopolsce.